Dziewczynka Z Andrychowa

Dziewczynka Z Andrychowa: Nowe szczegóły wyszły na jaw po śmierci 14-letniej dziewczynki z powodu hipotermii w Andrychowie. Wiadomo było, że nastolatka mieszkała sama z ojcem; w dniu katastrofy powiedziała mu, że jest chora.

Dziewczynka Z Andrychowa
Dziewczynka Z Andrychowa

W Andrychowie zmarła czternastoletnia ofiara hipotermii. Nikt nie zwracał uwagi na nastolatkę, która godzinami siedziała na zewnątrz. Po przybyciu do szpitala nie było już nadziei na uratowanie jej życia.

Miała niebezpiecznie niską temperaturę.

Według pierwszych relacji czternastoletnia dziewczyna leżała nieruchomo przed sklepem przez kilka godzin, zanim ktokolwiek zauważył. Dziewczyna, jak wynika z dzisiejszych doniesień medialnych, siedziała na tyłach Aldi przy ulicy Krakowskiej w Andrychowie, gdzie pozostawała niewidoczna dla przechodniów.

Odnalazł ją współpracownik ojca nastolatka. Dziecko znajdowało się już w stanie krytycznej hipotermii, kiedy wrzucił je do wnętrza firmy i wezwał karetkę. Lekarze i pielęgniarki w klinice zauważyli, że dziewczynka miała temperaturę 22 stopni. Zespół lekarzy i pielęgniarek odpowiedzialnych za podanie techniki ECMO nie był w stanie wykonywać swojej pracy.

Najpierw skontaktowała się z tatą.

Zajęcia w Kętach prowadziła młoda kobieta. Po zadzwonieniu do jej taty po godzinie 8:00 i poinformowaniu go, że jest chora i nie wie, gdzie jest, zwrócił jej pieniądze, które przeznaczyła na zakup biletu. Pomimo wielokrotnych wysiłków ojca nigdy nie odpowiadała na jego telefony.

Mężczyzna skontaktował się z organami ścigania około godziny 10:00 rano. Poszukiwali dziecka rówieśnicy, a nawet policja. O drugiej po południu przyjaciel ojca znalazł nastolatka na zapleczu sklepu.

Śmierć tajemniczego niemowlęcia jest przedmiotem toczącego się śledztwa. „Prowadzone są przesłuchania świadków”. Urzędnik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski powiedział, że celem śledztwa jest ustalenie, kto mógł być odpowiedzialny za śmierć dziecka i wyjaśnienie wszystkiego, co się wydarzyło.

Wszyscy w mieście są w szoku.

Niestety, mieszkańcy Andrychowa są zszokowani. Argument, że przestrzeń między chodnikiem, na którym siedziała, a ulicą była bardzo mała, jest bezzasadny. Przez wiele godzin nikt nie podchodził do nastolatki, żeby zobaczyć, jak się czuje i co się stało. Biorąc wszystko pod uwagę, miejscowi są wściekli.

Dziewczynka Z Andrychowa
Dziewczynka Z Andrychowa

Co ciekawe, nikt nie podszedł do dziewczyny i nie zapytał, czy coś się stało. Byłaby tam na zawsze. To, czy ludziom udało się przejść obok, pozostaje tajemnicą. Czy zostało to zignorowane? Opowiadał RMF24 jeden z miejscowych. „Pl. to”

Władze w Andrychowie poproszono o ustosunkowanie się do zarzutów. Przedstawicielka policji, starsza asystentka Agnieszka Petek potwierdziła, że „każde postępowanie zostało wszczęte terminowo”. Policja twierdziła, że za spóźnione powiadomienie służb odpowiedzialny jest ojciec. – A

Zaledwie kilka godzin po tym, jak ojciec 14-letniej dziewczynki zerwał z nią wszelki kontakt, w południe zaalarmowano władze o jej porwaniu. W tym czasie członkowie rodziny szukali jej na własną rękę. „Gazeta Wyborcza” powołuje się na wypowiedź policjantki, która podała, że wszelkie działania poszukiwawcze rozpoczęły się w chwili powiadomienia władz o zaginięciu.

Similar Posts